niedziela, 29 maja 2011

świat zostaw w tyle

Mimo, że jeszcze przede mną jakieś 2 pracowite dni, to i tak rozwala mnie od środka energia ;)
Mam niesamowity humor, cieszę się ze wszystkiego co otacza mnie dookoła, żadne błahostki nie są w stanie mnie zrównać z ziemią, jutro poprawiam moją piękną dwójeczkę + z fizyki, bo mi zaśmieciła moje 5 i 4 !
Następnie na wtorek trzeba się przygotować porządnie na sprawdzian z historii, gdyż muszę mieć 5 na koniec, a jak go zawalę to będzie klapa.. no i w środę tylko biologia, pytania są - więc pestka :)
tyle o szkole, w środę już konkretny koniec nauki! następnie do 9 czerwca zostaną wystawione oceny i śmiało mogę uznać ten dzień za oficjalny koniec nauki, only czilczil ! :)
Nie wiedzieć czemu bardzo lubię pisać o przyszłości, może dlatego, iż lubię wszystko mieć zaplanowane i zapięte na ostatni guzik.. zawsze robię wszystko z tygodniowym minimum wyprzedzeniem, lubię to i wydaje mi się, że już nigdy się to nie zmieni.. Dzięki czemuś takiemu wiem dzisiaj co chcę robić w życiu, wiedziałam praktycznie od razu gdzie chcę iść do szkoły, jaki profil, wiem już nawet co chcę studiować, powiedzmy, że wiem nawet gdzie. Czasami przeradza się to w małą fobię, np. idąc na imprezę, biorę sobie karteczkę i zapisuję po kolei co mam robić przed tą imprezą żebym idealnie się wyrobiła do wyjścia i punktualnie się pojawiła na tymże party. Zawsze w piątek po szkole zapisuję sobie na karteczce plany na weekend i wieszam je na tablicy, choć i tak praktycznie na to nie zerkam, lubię mieć to napisane, lubię planować sobie z góry kilka najbliższych dni. A w niedzielę rozpisuję na karteczkach cały 5dniowy szkolny tydzień, jakie sprawdziany występują w nim, większe zadania, kartkówki itp. A na wakacjach nie lubię sypiać, uważam, że szkoda na to czasu, zamiast tego w nocy zajmuję się przerabianiem zdjęć, które zdążyłam zrobić w dzień, a około 4/5 obserwuję jak wstaje słońce, siadam w oknie i łykam rześkie powietrze, po czym kładę się spać.. i śpię sobie do pory obiadowej.. niektórzy twierdzą skoro szkoda Ci czasu na sen, to czemu śpisz w dzień? uważam, że jest to korzystniejsze, ponieważ kładąc się dajmy o tej 00 godzinie śpię do przypuśćmy 8 rano i powiedzcie mi co ja mam robić o 8 rano? to co w nocy? nie! to już nie ma tego uroku i klimatu, wiem, że to dziwne, ale wstając o 8/ 9 rano zapewne zeszłabym jeść śniadanie, mama poleciłaby mi jakieś zadanie do zrobienia w domu, zaczęłabym marudzić, że mi się nudzi..a to jest bez sensu.. i jeszcze wschód słońca mnie omija! A tak w nocy mam zupełną ciszę, chłód powiewa z okna, księżyc wkrada mi się do pokoju i jestem tylko ja i moje kwadratowe, chociaż w sumie prostokątne?! pudło, potem o 5/ 6 kładę się spać i śpię do 14/15, wstaję, jem obiad, ogarniam się, wychodzę się poopalać, idę ze znajomymi wczesnym wieczorem i tak do nocy, a potem witam moje pudełko i tak toczy się dzień po dniu. Jest to nawet dobre dla tych co chcą dbać o wakacyjną linię, zauważcie, że nie wspomniałam o śniadaniu, gdyż go nie jem bo wstaję o godzinie 15:00 !
Oczywiście wszystko to co napisałam, jest conajmniej śmieszne, nie z tych względów siedzę na komputerze i nie jest to codziennie na wakacjach, bo wiadomo są noce, w których mi się nudzi i są ranki, w których mam przyjemne zajęcie, typu rowery, wypad nad wodę, zakupy, itp. Po prostu czasami korzystam z tego typu opcji, tj. noc przy pudełku, jak nie mam czasu ażeby coś zrobić na nim za dnia, wówczas całą noc przy nim buszuję. Aczkolwiek nie powiem, podczas tamtych wakacji pomału wkraczałam w nocny tryb życia i uwierzcie mi ani razu nie napiłam się podczas tych nocek kawy :) Jakoś niespecjalnie miałam chęci na sen.. To dziwne i może mało prawdopodobne, ale tak było..
a swoją drogą mówiłam o czym innym i zmieniłam temat? wrrróć!
mówiłam o planowaniu, a więc plany na dziś, za raz przyjeżdża Jack i będziemy szukać w sklepach internetowych lustrzanek <3 , a potem zabierzemy się za wgrywanie Photo Shopa <3 jaram się niesamowicie! w końcu będę mogła zacząć uczyć się współpracować z tym programem... czas najwyższy ;)

a teraz zabieram się za ogarnięcie swej osoby i wieczorem wybywam najprawdopodobniej z moim prywatnym Romeem :*

http://www.youtube.com/watch?v=TvJU3N1jfJ8&feature=player_embedded#at=15
świat zostaw w tyle, jeśli ona wszystkim jest co dziś masz!

środa, 18 maja 2011

dziobie mój najukochańszy!

kochamCię<3

Dzięki Tobie wiem co to znaczy czuć się przy kimś szczęśliwym
Dzięki Tobie wiem co to znaczy przyjaźń
Dzięki Tobie wiem co to znaczy kochać
Dzięki Tobie wiem jak kochać
Dzięki Tobie wiem, że żyję
Dzięki Tobie jestem
Dzięki Tobie funkcjonuję 
Dzięki Tobie mam zajebiste wspomnienia z dzieciństwa
Dzięki Tobie wiem jak to jest móc na kogoś liczyć
Dzięki Tobie wiem co to znaczy poświęcenie
Dzięki Tobie wiem w jaki sposób można się od kogoś uzależnić
Nie zamieniłabym twej osoby na żadną inną, nie zamieniłabym cię na żadną inną przyjaciółkę, nie potrafiłabym Cię zostawić, bo wiem,  iż część mnie odeszła by z tobą..nie potrafiłabym wypełnić tej pustki... 
Prawdziwa przyjaźń to ta od dziecka, ona nigdy nie umiera, trwa i pokonuje wszystkie przeciwności i przeszkody jakie stoją na drodze, przyjaźń to największy dar jaki można otrzymać, przyjaźń pozwala przetrwać, bo ty wraz ze swoim przyjacielem/przyjaciółką jesteś jednością, wszystkie problemy , wszystkie kłopoty, każda łza dzielone są na dwa..Ale i także każdy uśmiech, każda radość, każda wspaniała chwila, każda garść szczęścia mnożona jest razy dwa. 
Od zawsze- na Zawsze kolekcjonujemy chwile podwójnie! 

Nie wiem już jakich słów użyć by opisać to wszystko!
Może czasem się kłócimy, może czasem troszeczkę i na chwilę nie lubimy
ale i tak w głębi siebie każda z nas czuje, że nie może bez siebie żyć
czasami wypowiadamy słowa, które bolą i ranią.. które stawiają między nami wielki mur
ale za każdym razem gdy nadchodzi chwila zgody, wspólnie ten mur burzymy..
Nie potrzebuję już nikogo innego, nie potrzebuję żadnej innej przyjaciółki bo mam Ciebie!
Aczkolwiek Ciebie nie nazwałabym przyjaciółką, bo jesteś kimś o wiele więcej... z resztą nazwa nie jest jednoznaczna dla każdego i nie gra tu roli..liczą się nasze relacje i to jakie jesteśmy względem siebie..
Nie jest zawsze idealnie, ale i tak wiem, że ty jesteś już dla mnie, że należysz do mnie - choć to nie kwestia posiadania i czujemy się bezpiecznie jakby cały świat był dla nas!.....

W piątek są twoje urodziny, ale myślę że będę tak zajęta szykowaniem się i zakupami, że nawet nie będę miała chwili by napisać tu coś specjalnie dla Ciebie, dlatego z tego miejsca, chciałabym Ci życzyć najlepszych urodzin pod słońcem, by ten piątek zapadł ci w pamięć, co gwarantuję ci w 100%.. Jeżeli nie wypali to Party, to i tak uwierz mi, że będziemy się same bawić świetnie wraz z naszym doborowym towarzystwem%, życzę Ci tej upragnionej miłości, wiecznego szczęścia, sto lat życia wraz ze mną<3, dostania się do II LO, poznania nowych znajomych, nowych koleżanek i być może i przyjaciółek, co oczywiście wiążę się z życzeniem abyś o mnie nie zapomniała przypadkiem <hihi> :) Pieniędzy życzyć ci nie będę, bo tyle ile masz Ci wystarcza, a i tak one szczęścia nie dają, więc masa ich nie jest ci w zupełności potrzebna, aczkolwiek super ciuchów, gadżetów etc. mogę ci życzyć! aaa i zapomniałabym średniej 5,0 Ci jeszcze życzę! I spełnienia wszystkich, ale to wszystkich marzeń i niezapomnianych wakacji, które również Ci zagwarantuję, a już o naszych sesjach nie wspomnę, bo i tak wiem, że będą one najlepsze pod słońcem! 
Moja hot szesnastko za dwa dni kocham Cię!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 


do widzenia. 


poniedziałek, 16 maja 2011

Postanowione !

Wczoraj mnie oświeciło, doszłam do kilku wniosków i aż lekki humor mnie naszedł, już wiem co mam robić i co najprawdopodobniej zrobię.
Może to dobra decyzja, może zła - ale i tak jestem zadowolona, że w końcu zrozumiałam parę rzeczy..
Dzisiaj w szkole było bardzo śmiesznie, co również przyczyniło się do poprawy mojego humoru..
Jedynie mogę ponarzekać na pogodę, a reszta mi wyjątkowo nie przeszkadza... Oby tak dalej :)

niedziela, 15 maja 2011

słabo!

nie ma humoru, nie ma pogody, za to na dłużej zawitała dziś nuda i tradycyjna zwała niedzielna i niestety nie dam się namówić na pójście z kimkolwiek i gdziekolwiek, no może byłby mały wyjątek, ale go zapewne nie będzie
-,-

Ap ropo  nudy, nawet już pokusiłam się o porobienie sobie zdjęć, "efekt" możecie zobaczyć poniżej ;









crazy love, forever?

gdy miałam 8, 9, 10 lat chciałam być taka jak moja siostra, prawie dorosła.. chciałam mieć już te swoje 15, 16, 17 lat .. spotykać się z chłopakami, malować się, chodzić na imprezy, korzystać w taki sposób z życia, jak korzystała ona..
i co? mam teraz te 16 lat i czy aby na pewno kiedyś marzyły mi się takie chwile? nie.
teraz z chęcią cofnęłabym się do tych dziecięcych lat, kiedy to - mało co mnie obchodziło, kiedy wystarczyły mi bajki, aby być szczęśliwym człowiekiem.. Mimo tego, że nie mam jeszcze tak prawdziwych problemów, nie zetknęłam się z tą prawdziwą, przykrą dorosłością to i tak nie o czymś takim marzyłam, nie marzyłam o nieprzespanych nocach, o podkrążonych rano oczach, o łzach, które już tak często płyną, że prawie ich już nie ma.. o tym, że będę się tu dusić! nie tego chciałam... chciałam być uśmiechnięta - może nie zawsze, ale bynajmniej często, bawić się chciałam, korzystać z życia i cieszyć się z tych chwil, z wszystkiego co mnie otacza.. zapewne za 10 lat, będę chciała mieć te 16 lat, bo dzisiejsze problemy to będzie pikuś w porównaniu do tych jakie mnie czekają..ale to wcale nie oznacza, że powinnam i muszę się cieszyć z tego co mam dzisiaj..bo tak właściwie to co mam mało mnie zadowala, codziennie ktoś/ coś sprawia, że jest mi przykro, nie ma dnia, żebym nie traciła humoru, żebym nie płakała.. NIE O TAKIM ŚWIECIE MARZYŁAM :(



a poniżej przedstawiam kilka zdjęć z naszej najlepszej sesji Alicjo :)

















cała dzisiejsza nieprzespana noc przy tej piosence i wielu innych z płyty "Parachutes"
i jeszcze one republic. 

żegnam. 

sobota, 14 maja 2011

Nadrabiam zaległości, my dear !










 TROCHĘ WIOSNY W MOIM WYKONANIU.

Od czego by tu zacząć
może po pierwsze ; złożyłam już podanie do szkoły i jest to już oficjalnie i ostatecznie II LO w Świdnicy, na ulicy Równej. Mam nadzieję, że dostanę się i poszerzę grono humanistów tego Liceum. Trzymajcie kciuki!
po drugie ; idzie już koniec roku szkolnego, niby spokój, oceny ołówkiem wystawione, ale wciąż ta niepewność, że się coś zmieni, że nie będzie to taka średnia jaką chciałam mieć od początku roku, dlatego nie mogę wrzucić kompletnie na luz i dać sobie spokój , ponieważ wszystko jest możliwe w życiu.. Jeszcze trzeba sobie wypracować do samego końca te dwie 6 i wtedy będę mogła odpocząć, a dokładnie gdzieś już od początku czerwca, a tak totalnie to 10 czerwca :) Oceny będą wystawione długopisem, zachowanie długopisem i będę mogła sobie wrzucić już na pełen luz, chociaż w sumie nie do końca, gdyż w tym czasie przyjdą wyniki z egzaminów, wyobrażam sobie, że będzie to jakiś koszmar i nerwy mnie chyba zjedzą od samej góry do dołu mego ciała, ale w sumie liczę już teraz tylko na zrządzenia losu, jak napisałam tak napisałam, w sumie ważne jest to, iż mam to za sobą... a chyba nawet te testy nie będą w stanie zepsuć mi humoru, ponieważ wtedy na dniach czeka mnie zakup lustrzanki, bardzo ale to bardzo się nie mogę doczekać! I jak powiedziałam jeżeli już dostanę swój kochany aparat do ręki, to będzie mogło dziać się co chce, także będę miała w razie czego pocieszenie.
Jeżeli chodzi o aparat to przymierzam się do zakupu Pentaxa , model k-x. Dziękuje za to swojemu tatusiowi, który go wyszukał i zebrał opinie niejakich ekspertów, jeszcze ja się upewniłam i twierdzę, że jest to najlepsza propozycja z lustrzanek, za taką cenę jaką chcę i dla kogoś takiego jak ja.
Następnym problemem jest kolor moich włosów, przymierzam się również do kolejnego farbowania w czerwcu, ale wciąż nie wiem jaka farba i jaki kolor, z pewnością rudy, ale chciałabym żeby to było coś z odcieniem czerwonego, no i najprawdopodobniej jak już nic nie znajdę to będzie to Naturia - płomienna iskra :)





A tak przystroiłam ścianę w swoim drugim pokoju :)


tymczasem żegnam ;) 
:*