piątek, 28 stycznia 2011



Dawno nie pisałam, ze względu na moje zapracowanie, jeżeli można to w ten sposób ująć, przyczyną może też  być niechęć to internetu, miałam wstręt na jakiś czas, nie chciałam po prostu umieszczać żadnych postów, przesiadywać przed tym pudłem, postanowiłam zająć się czymś innym, tj. książką, znajomymi, domem... I wiecie do jakiego wniosku doszłam? Że to małe pudełeczko pochłania tyle czasu, że chyba nikt z was nie jest w stanie sobie wyobrazić ile cennych rzeczy można zrobić w tym czasie kiedy przesiadujemy na fejsie, blogach, enci -,-, gadu gadu, itp.itd. Tak na prawdę to przez ten czas kiedy siedziałam na komputerze jakiś czas temu po kilka godzin dziennie, a nie raz nawet całymi dniami w weekend, mogłam zrobić coś, co byłoby o wiele bardziej ciekawsze i interesujące.. tak działo się właśnie przez te ok. 2 tyg, co dziennie miałam czas dla moich ludzi, więcej czasu na odpoczynek pod kołdrą, czas na naukę... Obiecałam sobie, że teraz ograniczę to przesiadywanie w sieci... Bo to i tak, to nic dobrego ze sobą nie niesie... Chyba, że będzie to jakiś nudny dzień i nie będzie co robić! To wtedy ewentualnie mogę przysiąść na dłuższy czas..Dotychczas to było tak, że pierwszy był komputer, a potem jak mi się już na nim nudziło, to wychodziłam z domu, itp. A teraz będzie na odwrót! Jak znudzi mi się pobyt na dworze, książka, czy skończę się uczyć, to wtedy w sytuacji awaryjnej przysiądę na krzesło i uruchomię pożeracz czasu...
Myślę, że takie przedstawienie sytuacji powinien mieć każdy w swojej głowie, bo niewielu z was wie, co traci i ile traci w ten sposób, a nie inny. Chciałabym mimo wszystko, ażeby wróciły dawne czasy, kiedy to nie istniała tak udoskonalona technika... Teraz przez to wszystko właśnie, co pędzi i pędzi wciąż do przodu, ludzie nie umieją ze sobą normalnie rozmawiać, porozumiewają się już tylko drogą elektroniczną, a gdy przychodzi real są jak puste, bezbarwne dusze, tylko sieć daje im możliwość uzewnętrznienia się...dlatego m.in. zaprzestałam swojemu codziennemu rytuałowi, zamiast pisać swoich wszystkich przeżyć na forum publicznym, tj. blog, czy fotoblog... prowadzę sobie swój własny pamiętnik, tam mogę napisać wszystko! I nikt i nic nie jest wstanie o tym wiedzieć, tak jest zdecydowanie lepiej, wolę żebyście wiedzieli o mnie dużo mniej, niż wcześniej..
Wielu z was pewnie myśli teraz o mnie jak o skończonej idiotce, którą najchętniej cofnęlibyście do średniowiecza, ale to ja w tej sytuacji powinnam zrobić tak z wami, ponieważ ten człowiek jest głupcem, który nie jest w stanie sobie uświadomić, że to co napisałam jest rzeczywiście prawdą...i z mózgiem na miarę orzeszka, powinien się zawrócić do epoki prehistorycznej :)

do zobaczenia ponownie
k.s.

1 komentarz:

  1. wiem Kacha. jak sobire zrobiłam przerwę na tydzień na to badziweie, okazało się, że umiem bardzo ładnie sprzatać! i przeczytałam chyba 4 książki, nagle znalazłam czas na wszystkiego, którego ciągle było malo! chociaż na komputere długo nei siedzę, bo zazwyczaj to jest włączony a ja robię cos tam na łóżku (ohoho, ale by się poopowiadało hyhyhy)! aaa, no i PIEPRZYKI <3

    OdpowiedzUsuń